Authors: Wislawa Szymborska
Â
ROZWÃDThen that journey from point A to point B.
Departure at 12:40 local time,
and flight above the puffs of local clouds
through whichever infinitely
fleeting strip of sky.
DIVORCEDla dzieci pierwszy w życiu koniec Åwiata.
Dla kotka nowy Pan.
Dla pieska nowa Pani.
Dla mebli schody, Åomot, wóz i przewóz.
Dla Åcian jasne kwadraty po zdjÄtych obrazach.
Dla sÄ siadów z parteru temat, przerwa w nudzie.
Dla samochodu lepiej gdyby byÅy dwa.
Dla powieÅci, poezjiâzgoda, bierz co chcesz.
Gorzej z encyklopediÄ i sprzÄtem wideo,
no i z tym poradnikiem poprawnej pisowni,
gdzie chyba sÄ wskazówki w kwestii dwojga imionâ
czy jeszcze ÅÄ czyÄ je spójnikiem "i",
czy już rozdzielaÄ kropkÄ .
ZAMACHOWCYFor the kids the first ending of the world.
For the cat a new master.
For the dog a new mistress.
For the furniture stairs, thuds, my way or the highway.
For the walls bright squares where pictures once hung.
For the neighbors new subjects, a break in the boredom.
For the car better if there were two.
For the novels, the poemsâfine, take what you want.
Worse with encyclopedias and VCRs,
not to mention the guide to proper usage,
which doubtless holds pointers on two namesâ
are they still linked with the conjunction "and"
or does a period divide them.
ASSASSINSCaÅymi dniami myÅlÄ
jak zabiÄ, żeby zabiÄ,
i ilu zabiÄ, żeby wielu zabiÄ.
Poza tym z apetytem zjadajÄ swoje potrawy,
modlÄ siÄ, myjÄ nogi, karmiÄ ptaki,
telefonujÄ drapiÄ c siÄ pod pachÄ ,
tamujÄ krew kiedy skaleczÄ siÄ w palec,
jeÅli sÄ kobietami kupujÄ podpaski,
szminkÄ do powiek, kwiatki do wazonów,
wszyscy trochÄ Å¼artujÄ , kiedy sÄ w humorze,
popijajÄ z lodówek soki cytrusowe,
wieczorem patrzÄ na ksiÄżyc i gwiazdy,
zakÅadajÄ na uszy sÅuchawki z cichÄ muzykÄ
i zasypiajÄ smacznie do biaÅego rana
âchyba że to, co myÅlÄ , majÄ zrobiÄ w nocy.
PRZYKÅADThey think for days on end,
how to kill so as to kill,
and how many killed will be many.
Apart from this they eat their meals with gusto,
pray, wash their feet, feed the birds,
make phone calls while scratching their armpits,
stanch blood when they cut a finger,
if they're women they buy sanitary napkins,
eye shadow, flowers for vases,
they make jokes on their good days,
drink citrus juice from the fridge,
watch the moon and stars at night,
place headphones with soft music on their ears
and sleep sweetly till the crack of dawn
âunless what they're thinking needs doing at night.
Wichura
zdarÅa nocÄ wszystkie liÅcie z drzewa
oprócz listka jednego,
pozostawionego,
żeby siÄ kiwaÅ solo na goÅej gaÅÄzi.
Â
EXAMPLENa tym przykÅadzie
Przemoc demonstruje,
że owszemâ
pożartowaÄ sobie czasem lubi.
A gale
stripped all the leaves from the trees last night
except for one leaf
left
to sway solo on a naked branch.
Â
IDENTYFIKACJAWith this example
Violence demonstrates
that yes of courseâ
it likes its little joke from time to time.
IDENTIFICATIONDobrze, ż e p rzyszÅaÅâmówi.
SÅyszaÅaÅ, że we czwartek rozbiÅ siÄ samolot?
No wiÄc wÅaÅnie w tej sprawie
przyjechali po mnie.
Podobno byÅ na liÅcie pasażerów.
No i co z tego, może siÄ rozmyÅliÅ.
Dali mi jakiÅ proszek, żebym nie upadÅa.
Potem mi pokazali kogoÅ, nie wiem kogo.
CaÅy czarny, spalony oprócz jednej rÄki.
StrzÄpek koszuli, zegarek, obrÄ czka.
WpadÅam w gniew, bo to na pewno nie on.
Nie zrobiÅby mi tego, żeby tak wyglÄ daÄ.
A takich koszul peÅno jest po sklepach.
A ten zegarek to zwykÅy zegarek.
A te nasze imiona na jego obrÄ czce
to sÄ imiona bardzo pospolite.
Dobrze, że przyszÅaÅ. UsiÄ dź tu koÅo mnie.
On rzeczywiÅcie miaÅ wróciÄ we czwartek.
Ale ile tych czwartków mamy jeszcze w roku.
Zaraz nastawiÄ czajnik na herbatÄ.
UmyjÄ gÅowÄ, a potem, co potem,
spróbujÄ zbudziÄ siÄ z tego wszystkiego.
Dobrze, że przyszÅaÅ, bo tam byÅo zimno,
a on tylko w tym takim gumowym Åpiworze,
on, to znaczy ten tamten nieszczÄÅliwy czÅowiek.
Zaraz nastawiÄ czwartek, umyjÄ herbatÄ,
bo te nasze imiona przecież pospoliteâ
NIECZYTANIEIt's good you cameâshe says.
You heard a plane crashed on Thursday?
Well, so they came to see me
about it.
The story is he was on the passenger list.
So what, he might have changed his mind.
They gave me some pills so I wouldn't fall apart.
Then they showed me I don't know who.
All black, burned except one hand.
A scrap of shirt, a watch, a wedding ring.
I got furious, that can't be him.
He wouldn't do that to me, look like that.
The stores are bursting with those shirts.
The watch is just a regular old watch.
And our names on that ring,
they're only the most ordinary names.
It's good you came. Sit here beside me.
He really was supposed to get back Thursday.
But we've got so many Thursdays left this year.
I'll put the kettle on for tea.
I'll wash my hair, then what,
try to wake up from all this.
It's good you came, since it was cold there,
and him just in some rubber sleeping bag,
him, I mean, you know, that unlucky man.
I'll put the Thursday on, wash the tea,
since our names are completely ordinaryâ
Do dzieÅa Prousta
nie dodajÄ w ksiÄgarni pilota,
nie można siÄ przeÅÄ czyÄ
na mecz piÅki nożnej
albo na kwiz, gdzie do wygrania volvo.
Â
Å»yjemy dÅużej,
ale mniej dokÅadnie
i krótszymi zdaniami.
Â
Podróżujemy szybciej, czÄÅciej, dalej
choÄ zamiast wspomnieÅ przywozimy slajdy.
Tu ja z jakimÅ facetem.
Tam chyba mój eks.
Tu wszyscy na golasa,
wiÄc gdzieÅ pewnie na plaży.
Â
Siedem t omówâlitoÅci.
Nie daÅoby siÄ tego streÅciÄ, skróciÄ,
albo najlepiej pokazaÄ w obrazkach.
SzedÅ kiedyÅ serial pt. Lalka,
ale bratowa mówi, że kogoŠinnego na P.
Â
NONREADINGZresztÄ , nawiasem mówiÄ c, kto to taki.
Podobno pisaÅ w Åóżku caÅymi latami.
Kartka za kartkÄ ,
z ograniczonÄ prÄdkoÅciÄ .
A my na piÄ tym biegu
iâodpukaÄâzdrowi.
Bookstores don't provide
a remote control for Proust,
you can't switch
to a soccer match,
or a quiz show, win a Cadillac.
Â
We live longer
but less precisely
and in shorter sentences.
Â
We travel faster, farther, more often,
but bring back slides instead of memories.
Here I am with some guy.
There I guess that's my ex.
Here everyone's naked
so this must be a beach.
Â
Seven volumesâmercy.
Couldn't it be cut or summarized,
or better yet put into pictures.
There was that series called "The Doll,"
but my sister-in-law says that's some other P.
*
Â
PORTRET Z PAMIÄCIAnd by the way, who was he anyway.
They say he wrote in bed for years on end.
Page after page
at a snail's pace.
But we're still going in fifth gear
and, knock on wood, never better.
PORTRAIT FROM MEMORYWszystko na pozór siÄ zgadza.
KsztaÅt gÅowy, rysy twarzy, wzrost, sylwetka.
Jednak nie jest podobny.
Może nie w takiej pozie?
W innym kolorycie?
Może bardziej z profilu,
jakby siÄ za czymÅ oglÄ daÅ?
Gdyby coÅ trzymaÅ w rÄkach?
KsiÄ Å¼kÄ wÅasnÄ ? CudzÄ ?
MapÄ? LornetkÄ? KoÅowrotek wÄdki?
I niechby co innego miaÅ na sobie?
WrzeÅniowy mundur? Obozowy pasiak?
WiatrówkÄ z tamtej szafy?
Alboâjak w drodze do drugiego brzeguâ
po kostki, po kolana, po pas, po szyjÄ
już zanurzony? Nagi?
I gdyby domalowaÄ mu tu jakieÅ tÅo?
Na przykÅad ÅÄ kÄ jeszcze nie skoszonÄ ?
Szuwary? Brzozy? PiÄkne chmurne niebo?
Może brakuje kogoŠobok niego?
Z kim spieraÅ siÄ? Å»artowaÅ?
GraÅ w karty? PopijaÅ?
KtoÅ z rodziny? PrzyjacióÅ?
Kilka kobiet? Jedna?
Może stojÄ cy w oknie?
WychodzÄ cy z bramy?
Z psem przybÅÄdÄ u nogi?
W solidarnym tÅumie?
Nie, nie, to na nic.
Powinien byÄ sam,
jak niektórym przystaÅo.
Everything seems to agree.
The head's shape, the features, the silhouette, the height.
But there's no resemblance.
Maybe not in that position?
A different color scheme?
Maybe more in profile,
as if looking at something?
What about something in his hands?
His own book? Someone else's?
A map? Binoculars? A fishing reel?
And should he be wearing something different?
A soldier's uniform in '39? Camp stripes?
A windbreaker from that closet?
Orâas if passing to the other shoreâ
up to his ankles, his knees, his waist, his neck,
deluged? Naked?
And maybe a backdrop should be added?
For example, a meadow still uncut?
Rushes? Birches? A lovely cloudy sky?
Maybe someone should be next to him?
Arguing with him? Joking?
Drinking? Playing cards?
A relative? A chum?
Several women? One?
Maybe standing in a window?
Going out the door?
With a stray dog at his feet?
In a friendly crowd?
No, no, all wrong.
He should be alone,
that suits some best.
And not so familiar, so close up?
Farther? Even farther?
In the furthermost depths of the image?
Â
I chyba nie tak poufale, z bliska?
Dalej? I jeszcze dalej?
W najzupeÅniejszej już gÅÄbi obrazu?
SkÄ d, gdyby nawet woÅaÅ,
nie doszedÅby gÅos?
A co na pierwszym planie?
Ach, cokolwiek.
I tylko pod warunkiem, że bÄdzie to ptak
przelatujÄ cy wÅaÅnie.
Â
SNYHis voice couldn't carry
even if he called?
And what in the foreground?
Oh, anything.
As long as it's a bird
just flying by.
Wbrew wiedzy i naukom geologów,
kpiÄ c sobie z ich magnesów, wykresów i mapâ
sen w uÅamku sekundy
piÄtrzy przed nami góry tak bardzo kamienne,
jakby staÅy na jawie.
Â
A skoro góry, to i doliny, równiny
z peÅnÄ infrastrukturÄ .
Bez inżynierów, majstrów, robotników,
bez koparek, spycharek, dostawy budulcaâ
gwaÅtowne autostrady, nagÅe mosty,
natychmiastowe miasta zaludnione gÄsto.
Â
Bez reżyserów z tubÄ i operatorówâ
tÅumy dobrze wiedzÄ ce, kiedy nas przeraziÄ
i w jakiej chwili zniknÄ Ä.
Â
Bez biegÅych w swoim fachu architektów,
bez cieÅli, bez murarzy, betoniarzyâ
na Åcieżce raptem domek jak zabawka,
a w nim ogromne sale z echem naszych kroków
i Åciany wykonane z twardego powietrza.
Â
Nie tylko rozmach ale i dokÅadnoÅÄâ
poszczególny zegarek, caÅkowita mucha,
na stole obrus haftowany w kwiaty,
nadgryzione jabÅuszko ze Åladami zÄbów.
Â
DREAMSA myâczego nie mogÄ cyrkowi sztukmistrze,
magowie, cudotwórcy i hipnotyzerzyâ
nieupierzeni potrafimy fruwaÄ,
w czarnych tunelach Åwiecimy sobie oczami,
Despite the geologists' knowledge and craft,
mocking magnets, graphs and mapsâ
in a split second the dream
piles before us mountains as stony
as real life.
Â
And if mountains, then valleys, plains
with perfect infrastructures.
Without engineers, contractors, workers,
bulldozers, diggers, or suppliesâ
raging highways, instant bridges,
thickly populated pop-up cities.
Â
Without directors, megaphones, and cameramenâ
crowds knowing exactly when to frighten us
and when to vanish.
Â
Without architects deft in their craft,
without carpenters, bricklayers, concrete pourersâ
on the path a sudden house just like a toy,
and in it vast halls that echo with our steps
and walls constructed out of solid air.
Â
Not only the scale, it's also the precisionâ
a specific watch, an entire fly,
on the table a cloth with cross-stitched flowers,
a bitten apple with teeth marks.
Â
And weâunlike circus acrobats,
conjurers, wizards, and hypnotistsâ
can fly unfledged,
we light dark tunnels with our eyes,
Â
rozmawiamy ze swadÄ w nieznanym jÄzyku
i to nie z byle kim, bo z umarÅymi.
Â
A na dodatek, wbrew wÅasnej wolnoÅci,
wyborom serca i upodobaniom,
zatracamy siÄ
w miÅosnym poÅ¼Ä daniu doâ
zanim zadzwoni budzik.
Â
Co na to wszystko autorzy senników,
badacze onirycznych symboli i wróżb,
lekarze z kozetkami do psychoanalizâ
jeÅli coÅ im siÄ zgadza,
to tylko przypadkiem
i z tej tylko przyczyny,
że w naszych Ånieniach,
w ich cieniach i lÅnieniach,
w ich zatrzÄsieniach, niedoprzewidzeniach,
w ich odniechceniach i rozprzestrzenieniach
czasem nawet uchwytny sens
trafiÄ siÄ może.
Â
we wax eloquent in unknown tongues,
talking not with just anyone, but with the dead.
Â
And as a bonus, despite our own freedom,
the choices of our heart, our tastes,
we're swept away
by amorous yearnings forâ
and the alarm clock rings.